Maleńkie linijeczki, zostały wykonane na specjalne zamówienie przemiłej Pani Anny, za sklepu, którego nazwy zdradzić nie wiem, czy mogę, więc nie zdradzę,a do którego czasem zaglądam i nawet się w nim mi zaopatrywać zdarza. Miała być to para kolczyków, dla córki studiującej na Politechnice, i mającej chcąc nie chcąc z matematyka do czynienia. Pomysł linijek wpadł mi od razu do głowy i jeszcze tego samego dnia owe linijki powstały. Najwięcej frajdy jednak sprawiło mi temperowanie patyczków, które stały się ślicznymi ołóweczkami, jak i zrobienie miniaturowych gumeczek ( każda miała ok. 3mm długości). Zależy mi najbardziej, żeby wszystko sprawiało wrażenie rzeczywistości, dlatego przykładam uwagę do najmniejszych szczegółów tych szczegółów:) Niesamowicie również ucieszyłam się, że prezent się był spodobał i jest obiektem zazdrości koleżanek. Ha haha. Nie przeciągając już dłużej prezentuję poniżej zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz