piątek, 3 lutego 2012

Powrót do klasyki...

Ktoś, kto uważa się za fana anime nie może nie wiedzieć nic o STUDIU GHIBLI.  Jej twórcą zawdzięczamy tak wspaniale animacje jak Mononoke hime, oskarowy Spirited Away: W krainie bogów, czy mój ulubiony Ruchomy zamek Hauru!!! ( uwielbiam moment jak Hauru lamentuje z powodu swoich pofarbowanych włosów). Nie możliwym jest nie wspomnieć o postaci Hayao Miyazakiego, która stała się logo Studia. Oczywiście mam na myśli pociesznego, grubiutkiego mieszkańca i opiekuna lasów: TOTORO. I tak oto po powtórnym obejrzeniu ulubionych animacji powstały te kolczyki :)


Pomyślę jeszcze o wersji z różowym parasolem,ale ten znowuż kojarzy mi się jednak z Hagridem:)

Walentynki, Walentynki...

Z okazji zbliżających się Walentynek, na które wbrew wszystkiemu i tak lubimy dostawać słodkie prezenty, postanowiłam trochę je uwiecznić. Maleńkie bomboniereczki w serduszkowym kształcie. W środku w maleńkich papilotkach ukryte są równie maleńkie łakocie. Z boku przyklejona kartka walentynkowa. Kolczyki są niesamowicie lekkie. Rozmiary to ok. 3cm

Oto zdjęcia!!! 




 Podejrzewam również, że podobny pierścionek wyglądałby równie fajnie. Nie mogę się doczekać, aż będę miała chwilę czasu i się za to wezmę.